Calzone - najprostsza wersja dla smakoszy

Hej, u Was też zawitała na "amen" wiosna? 

U mnie właśnie termometr wskazuje 23 stopnie :D

Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na calzone. Bardzo proste ciasto z nadzieniem, zapiekane w piekarniku. Nie wiem jak Wy, ale będąc w Polsce zawsze staram się zachaczyć do Sphinks'a . Oni podają tam pyszne, chrupiące bułeczki. Bardzo podobne smakiem do chlebka pita. 

I te calzone mi to przypomina właśnie :)

Chociaż wygląda jak wielki pieróg. Pyszny pieróg! :)

Składniki:

1. na farsz : pierś z kurczaka, brokuł, ser żółty w plastrach, keczup

2. na ciasto: 1/2 szklanki mleka, 60 dag mąki tortowej, jajko, 4 dag drożdży, 1/2 kostki margaryny, sól i cukier

3. oliwa i świeża bazylia

Przygotowanie:

Kurczaka myjemy i kroimy w kostkę lub w paski. Podsmażamy na złoto na patelni i dodajemy brokuła pokrojonego w różyczki. Smażymy chwilkę. Robimy ciasto: wszystkie składniki mieszamy razem, ugniatamy zwarte ciasto. Dzielimy na na mniejsze kulki i każda rozwałkowujemy. Smarujemy keczupem i nakładamy farsz. Na niego plasterki sera żółtego. Zalepiamy rogi ciasta tak jak przy robieniu pierogów. Na koniec układamy je na blaszy wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch smarujemy oliwą i posypujemy świeżą bazylią. Pieczemy w temperaturze 200 stopni około 25 min. 

Pozdrawiam wiosennie :)